[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dobrze się czujesz, czy jesteś szczęśliwa.
– I co ci powiedział?
– Pierwsze – owszem, drugie – nie za bardzo.
– Miał rację – stwierdziła. – Źle znoszę samotność.
– Zatrzymałem się w hotelu – rzekł. – Idziemy do
mnie?
– Z tobą wszędzie, choćby na koniec świata.
– Jesteś wspaniała. Źle mi było bez ciebie.
– No to nie strać mnie ponownie – powiedziała,
gdy wychodzili w ciemną noc.
Przypuszczała, że hotel, w którym Ash się zatrzy-
mał, będzie hotelem przyzwoitym, ale nie sądziła, iż
będzie to tak elegancki apartament w najbardziej pre-
stiżowym hotelu w mieście.
– Zadowolona? – zapytał, gdy odłożył słuchawkę
po zamówieniu szampana.
CÓRKA MILIONERA
163
– Bardzo – odparła, rozglądając się. – A na pewno
cię na to stać? Nie szastasz za bardzo pieniędzmi?
– Nie za bardzo. Możesz sprawdzić moje konto
w banku.
– Wszystko w swoim czasie – powiedziała.
Łoże w sypialni miało królewskie rozmiary.
Otworzyła jedną z szaf.
– No, tym razem masz trochę więcej niż parę
dżinsów.
Co powiedziawszy jednym ruchem zrzuciła suknię,
która opadła jej do stóp.
– Kochanie, czy szampan jest nam potrzebny?
– zapytała.
Spojrzał na nią płomiennym wzrokiem i rzekł:
– Przełożę zamówienie na później.
– Nie jesteś więc cząstką mojej wyobraźni? – spy-
tała, gdy ukojeni już leżeli obok siebie.
– Jestem absolutnie materialny. Mogę ci znów to
udowodnić.
– A co z twoimi cygarami? – zmieniła temat.
– Rzuciłem palenie – oświadczył. – To część mojej
odnowy. Noszę się z zamiarem założenia rodziny.
– Aha...
– Z tym że teraz muszę wszystko na nowo przemy-
śleć.
– To przemyślenie mnie dotyczy? – zapytała prze-
kornie.
Spojrzał jej prosto w oczy.
– Chellie, ty masz dar od Boga, wielki talent.
164
SARA CRAVEN
Widziałem dziś wieczór reakcję twoich słuchaczy.
I dlatego zastanawiam się, czy mam prawo odrywać
cię od twojej sztuki.
Potrząsnął głową z desperacją.
– Przecież ty, by móc śpiewać, uciekłaś od ojca
– powiedział. – A teraz mąż ma stanąć na twojej
drodze? Cóż ja mogę ci ofiarować?
– Siebie – odparła, walcząc ze łzami wzruszenia.
– Śpiewanie to jednak drugi plan. Zresztą chyba nie
zabroniłbyś mi wystąpić od czasu do czasu?
– Nie. Ale teraz chcę cię porwać.
– Dokąd?
– Co powiesz na krótki wypad szkoleniowy?
– Jaki szkoleniowy?
– Zdobywanie wiedzy o sobie i łączącej nas mi-
łości.
– Brzmi świetnie. A dokąd ten wypad?
– Twój ojciec chce, bym w okolicach wysp Baha-
ma wypróbował jego nowy statek. Połączyłbym przy-
jemne z pożytecznym.
– A ja przy okazji nauczę się gotować.
– Dwa zawody: wokalistka i kucharka. Wspaniale!
– Wynika z tego, że będę żoną pracującą. Dopóki
nie zacznę śpiewać kołysanek dzieciom.
– Bardzo jestem szczęśliwy – szepnął.
– Ja też – rzekła. – I chyba pora zamówić szampana.
– Później – powiedział.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]