[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mądrości. Dlatego też mocą naszą i mocą Wielkiego Króla Piotra czynimy cię Królem Narnii, Panem na Ker-
Paravelu, Cesarzem Samotnych Wysp. Ciebie i twoich dziedziców, póki będzie żył twój ród. Twoja koronacja... ale
cóż tutaj mamy?
Przerwał, bo w tej chwili ukazała się dziwna procesja: jedenaście myszy, z których sześć niosło nosze zrobione z
gałązek, nosze nie większe od dużego atlasu. Nikt jeszcze nie widział myszy bardziej od nich przygnębionych i
nieszczęśliwych. Wszystkie pokryte były błotem  a niektóre krwią  uszy i wąsy zwisały im żałośnie, ogony
wlokły się po trawie, a trębacz grał na malutkiej piszczałce smutną melodię. Na noszach leżało coś, co nie
wyglądało lepiej niż kawałek zmoczonego futerka  wszystko, co pozostało po walecznym Ryczypisku. Wciąż
jeszcze oddychał, ale widać było, że kołacze w nim tylko słaba iskierka życia. Miał liczne rany, jedną łapkę
zmiażdżoną, a w miejscu ogona widać było tylko obandażowany kikut.
 Teraz twoja kolej, Aucjo  powiedział cicho Aslan.
Aucja natychmiast wydobyła swój diamentowy flakonik. Chociaż na każdą ranę Ryczypiska wystarczyła tylko
jedna kropla cudownego leku, ran było tyle, że długo trwała pełna napięcia cisza, zanim Aucja skończyła i Pan
Mysz zeskoczył z noszy. Jedna ręka powędrowała natychmiast do rękojeści szpady, a druga podkręciła wąsy.
Potem skłonił się.
 Witaj, Aslanie!  rozległ się przenikliwy głosik.  Mam honor...  i nagle urwał.
Nie wiadomo dlaczego: czy Aucja o tym zapomniała, czy też czarodziejski kordiał leczył tylko rany, a nie mógł
spowodować, by odrastały utracone członki  dość, że Ryczypisk wciąż nie miał ogona. Stwierdził jego brak, gdy
składał swój wyszukany ukłon; być może ogon pomagał mu zwykle zachować przy tym równowagę. Spojrzał
przez ramię, a ponieważ ogona wciąż nie było widać, wykręcał szyję coraz bardziej, aż wreszcie musiał się cały
obrócić. Oczywiście razem z szyją i tułowiem obracał się również jego zadek, co sprawiało, że wciąż nie mógł go
zobaczyć. Spróbował jeszcze raz, niestety, z tym samym skutkiem. Dopiero gdy wykonał trzy pełne obroty, dotarła
do niego straszliwa prawda.
 Jestem zmieszany  powiedział do Aslana.
 Jestem naprawdę w głębokiej konfuzji. Błagam o wybaczenie za tak niestosowny wygląd.
 Nie widzę w tym nic niestosownego, mój mały  powiedział Aslan.
 Jednak  odpowiedział Ryczypisk  jeśli tylko można by coś z tym zrobić... Może wasza wysokość?...  i
skłonił się nisko przed Aucją.
 Ale po co ci koniecznie ogon?  zapytał Aslan.
 Panie mój, mogę bez niego jeść i spać, a także umrzeć za mojego króla. Ale ogon to honor i chwała każdej
myszy.
 Czasami zastanawiam się, przyjacielu  powiedział Aslan  czy nie za dużo myślisz o swoim honorze.
 O najwyższy z wielkich królów!  odezwał się Ryczypisk.  Pozwól mi zwrócić uwagę na to, że myszy
zostały obdarzone bardzo małym wzrostem i jeżeli nie będziemy strzec naszej godności, niektórzy (ci, co mierzą
swą wartość centymetrem) mogą sobie pozwolić na bardzo nieprzyjemne żarty pod naszym adresem. Właśnie
dlatego zadaję sobie trochę trudu, aby było wiadome, że nikt, kto nie chce poczuć końca tej szpady blisko swego
serca, nie będzie w mojej obecności opowiadał o Pułapkach, albo o Pieczonym Serze, albo o Zwiecach. Nie, panie,
nie pozwolę na to nawet najwyższemu głupcowi w całej Narnii!
I spojrzał bardzo groznie na Zwidrogrzmota, ale olbrzym, do którego wszystko docierało z pewnym opóznieniem,
62
nie odkrył jeszcze, kto tam przemawia w dole, koło jego stopy, i nie pochwycił aluzji.
 A czy mogę zapytać, dlaczego to wszyscy twoi towarzysze dobyli mieczy?  zapytał Aslan.
 Niech wasza wielka wysokość pozwoli mi wyjaśnić  powiedział jeden z małych rycerzy.  Jesteśmy gotowi
odciąć sobie ogony, jeśli nasz wódz będzie musiał odejść stąd bez swojego. Nie moglibyśmy znieść wstydu
obnoszenia naszego honoru, jeśliby brakowało go Wielkiej Myszy.
 Ach!  zaryczał Aslan.  Zawojowaliście mnie. Macie wielkie serca. I nie z powodu twojej godności,
Ryczypisku, ale z powodu miłości, jaka łączy cię z twoim ludem, a jeszcze bardziej z powodu dobroci, jaką twoi
poddani okazali mi dawno temu, kiedy na tym Kamiennym Stole przegryzli moje więzy (i właśnie wtedy, choć już [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • annablack.xlx.pl
  •