[ Pobierz całość w formacie PDF ]
było. Pragnę cię, Laro. I ty pragniesz mnie. Przyznaj to.
~ 49 ~
RS
Nie miała wyboru. Nawet teraz, kiedy znów dosięgał ją jej strach, nie
mogła nie przyznać, że Devon robi na niej wrażenie. Pragnęła rzucić mu
się w jego objęcia, być przytulana i cieszyć się z jego ciała i siły.
Tak przyznała w końcu, przekonana. Ale sam powiedziałeś,
że...
Nieważne, co powiedziałem. Jego szczęki zacisnęły się.
Nawet gdybyś mi powiedziała, że tego nie chcesz, to i tak... Urwał,
potrząsając głową. Po prostu, nieważne. Porozmawiamy pózniej.
Lara pozostała odwrócona w jego stronę, gdy uwolnił ją i usiadł
wygodniej. Wiedziała, o czym chciał z nią rozmawiać, lecz nadal się
wahała. Nie pozwolono jej nikomu mówić. I nadal go nie znała,
niezależnie od uczuć, jakie w niej wzbudzał. Ale był z nią przez cały czas,
nie mógł maczać w tym palców.
A może mógł? Wspólnik mógł przecież odwalić całą robotę, podczas
gdy Devon próbował ją oczarować, aby wkraść się do jej życia i łóżka.
Nie patrz tak na mnie powiedział głosem przypominającym
raczej warknięcie.
Przeniosła wzrok na swoje ręce, splecione na kolanach, a potem
znów na niego. Nie mogła się od tego powstrzymać. Westchnął
gwałtownie i uniósł dłoń, jakby chciał jej dotknąć. Ale ręka opadła z
powrotem na udo i po chwili zacisnęła się w pięść.
Ta furgonetka wczoraj powiedział szorstko. To nie był
przypadek, prawda? Teraz twoje mieszkanie. Co tu siÄ™ dzieje, Laro?
Te zmartwione oczy. Zastanawiała się, co on zrobi, jeśli ona
powierzy mu swoje kłopoty? Czy namiętność, jaką do niej czuł, sprawi, że
~ 50 ~
RS
zechce je dzielić? Czy też może jej problemy staną się właśnie tym "nie",
którego od niej oczekiwał?
Do diabła, Laro, powiedz mi!
Westchnęła, ale nadal próbowała go ostrzec.
W prawdziwym życiu zdarzają się gorsze rzeczy niż czarownice i
ich czary... a więzienia nie zawsze są zbudowane z kamienia.
Popatrzył na nią przez chwilę.
Czy jesteś uwięziona?
W pewnym sensie.
Opowiedz mi.
Czy był w to zamieszany? Nie wiedziała, nie mogła wiedzieć. Po
prostu, zaufała mu. Odczuła ulgę, mogąc wreszcie komuś o tym
powiedzieć.
Rok temu mieszkałam z moim ojcem w innym stanie. Ojciec
pracował dla firmy elektronicznej, która projektowała supernowoczesne
komputery. Mieli kilka kontraktów rządowych, więc wszyscy byli
zmartwieni, kiedy okazało się, że część ich projektów została
przechwycona.
Szpiegostwo przemysłowe powiedział Devon. To znana
sprawa.
Dopiero teraz Lara przypomniała sobie, że on także pracował w
firmie elektronicznej.
Tak. Już samo to było wystarczająco złe. Ale mój ojciec i kilku
innych pracowali nad tajnymi projektami i gdy jeden z nich zaginÄ…Å‚,
zapanowała powszechna panika.
~ 51 ~
RS
Devon odczekał chwilę, gdy umilkła, potem podpowiedział
delikatnie:
I co dalej? Lara nabrała tchu.
Zwiększono środki bezpieczeństwa, a rząd przysłał ekipę śledczą,
żeby wykryła, kto był za to odpowiedzialny. Mój ojciec stał na czele
jednej z grup projektowych, więc blisko współpracował z prowadzącymi
śledztwo. Nic nie znaleziono. Uważano powszechnie, że ktoś z wewnątrz
sprzedawał te projekty, ale nie mogli dojść, kto to mógł być.
Czy twój ojciec zgadzał się z tą powszechną opinią?
Nie. Uważał, że jeden z jego własnych ludzi pracował dla kogoś
spoza firmy.
Czy wiedział, kto to był?
Miał podejrzenia. A w kilka tygodni pózniej odkrył coś. Lara
potrząsnęła głową. Nie wiem, jak, nie wiem nawet dokładnie, co to
było. FBI mówiło o jakichś dokumentach, ale nigdy ich nie widziałam. Ale
tata mówił mi, że...
Co?
%7łe to było znacznie poważniejsze, niż sądzono. Nazwał to
kartelem biznesmenów-przestępców. Ten kartel stworzył cały system
wprowadzania szpiegów do najbardziej tajnych placówek rządowych w
całym kraju.
Czy był tego pewny? Miał dowody? twarz Devona była spięta,
nie spuszczał wzroku z Lary.
Tak powiedział. Powiedział, że odkrył łącznika, że wie, kto był
podstawiony w jego firmie, a także, że zna nazwiska kilku ludzi z innych
firm. Chciałam od razu zatelefonować do FBI, ale powiedział, że chce dać
~ 52 ~
RS
im "całą paczkę". Tak właśnie powiedział: "całą paczkę". Nigdy nie
widziałam go tak zmartwionego, wściekłego i sądzę, że również
przerażonego.
Co zrobił? spytał Devon po chwili milczenia.
W ciągu następnego tygodnia wychodził kilkakrotnie i wracał
bardzo pózno. Całymi godzinami tkwił w swoim gabinecie, pracując na
komputerze. Nie chciał mi nic powiedzieć, jedynie to, że próbował
związać razem wszystkie luzne końce. Urwała. Nie była pewna, czy
zdoła opowiedzieć mu resztę wydarzeń.
Ujął jej rękę, zamykając ją w mocnym, ciepłym uścisku.
Powiedz mi, kochanie.
To czułe słowo zaskoczyło ją i po raz pierwszy zrozumiała, co to
znaczy czułe. Było ciepłe i serdeczne, a równocześnie było w nim
nieokiełznanie, niepohamowanie właściwe tylko sferze uczuć, nie rozumu.
Ich palce splotły się.
Nie sądzę, by ojciec wiedział, że ludzie kartelu chcieli go zabić
powiedziała niepewnie. Tamtej nocy... wyszłam z przyjaciółmi. Kiedy
wróciłam do domu, nie przypuszczałam, że coś jest nie tak, dopóki nie
otworzyłam drzwi. Ching zawył, dokładnie tak jak dzisiaj.
Yah mruknÄ…Å‚ kot ze swego miejsca na stole, wyraznie reagujÄ…c
na swoje imiÄ™.
Lara rzuciła na niego okiem, potem znów przeniosła swoje
niewidzÄ…ce spojrzenie na Devona.
Pózniej FBI dowiedziało się, nie wiem jak, że tata został
ostrzeżony. Może ktoś do niego zatelefonował. Nie chcieli mi powiedzieć,
~ 53 ~
RS
ale byli pewni, że miał przynajmniej kilka minut na schowanie tych
dowodów, które udało mu się zebrać. O tym byli przekonani.
Palce Devona zacisnęły się delikatnie na jej ręce. Prawie tego nie
poczuła. Jej głos był monotonny, słowa padały w odmierzonym rytmie.
Przeszłam przez korytarz i zastukałam do drzwi gabinetu. Nie
odezwał się. Drzwi nie były zamknięte. Pokój był w ruinie, powywracane
meble, książki i papiery porozrzucane. Sejf był otwarty i pusty. Tata leżał
na podłodze obok biurka... Był... Pobili go.
Devon mruknÄ…Å‚ coÅ› cicho i przyciÄ…gnÄ…Å‚ jÄ… do siebie, przytulajÄ…c
[ Pobierz całość w formacie PDF ]