[ Pobierz całość w formacie PDF ]

piersiach i spojrzał uważnie na Sarah. - No,a jeżeli już
raz im się to przytrafiło wiele lat temu, czemu nie
miałoby się powtórzyć?
- Pięćdziesiąt lat pózniej?
- Czemu nie?
- Jakoś nie mogę sobie wyobrazić ciotki z nikim
innym, jak tylko z wujkiem Jimem. - Sarah z niedo­
wierzaniem pokręciła głową.
- Nigdy jeszcze nie widziałem, żeby Ray był tak
szczęśliwy. - Nick potarÅ‚ czoÅ‚o. - No cóż, nie martw­
my się. Prędzej czy pózniej jakoś to się rozwiąże.
- Wolałabym, żeby to nastąpiło raczej prędzej niż
pózniej - powiedziaÅ‚a Sarah. - W przyszÅ‚y piÄ…tek wy­
pada Zwięto Dziękczynienia.
- Daj spokój! Lepiej nic nie mów - przestraszył się
Nick. Sama myśl, że pobyt miałby się przeciągnąć tak
dÅ‚ugo, byÅ‚a dla niego równie mÄ™czÄ…ca, jak dni spÄ™dzo­
ne w bezczynności.
- PodobaÅ‚o ci siÄ™ nasze przyjÄ™cie futbolowe? - Sa­
rah zmieniła temat.
- Och, było całkiem sympatycznie. Ależ was to
wszystkich wciąga! Patrzyłem na to z prawdziwym
podziwem. - Pokręcił głową z rozbawieniem. - Ta
twoja koleżanka, Betty, w pewnej chwili omal nie
rzuciła w telewizor miską pełną chipsów!
NA PEWNO WRÓC " 77
Przez chwilÄ™ panowaÅ‚o miÄ™dzy nim milczenie, Ni­
ckowi zdawało się, że Sarah jest jakoś dziwnie spięta.
- Opowiedz mi jeszcze coś o sobie - powiedział.
- Co siÄ™ dzieje z twojÄ… rodzinÄ…?
- Moi rodzice nie żyją. Mam jeszcze dwie inne
ciotki, siostry ojca. Jedna mieszka tutaj, druga w Lin­
coln. No i jest jeszcze ciocia Mary Anne w Omaha,
paru kuzynów... Wszyscy zapewne zjawią się tu na
Zwięto Dziękczynienia.
Wypłukała garnek i odstawiła na blat zlewu, do
wysuszenia. Nick tymczasem wstawił do zmywarki
talerze. Odwracając się, Sarah wpadła prosto na
niego. PrzytrzymaÅ‚ jÄ… za ramiona, pomagajÄ…c od­
zyskać równowagę.
- Przepraszam - zaczęła, ale nie zdążyła skończyć
zdania, bo Nick, ciągle nie wypuszczając jej z objęć,
pocałował ją nagle w usta.
Sarah zastygła w bezruchu. Nick wykorzystał to
i pocałował ją ponownie. Tym razem przywarł do jej
ust na dłużej. Ku swemu zaskoczeniu poczuł, że
dziewczyna oddaje mu pocałunek, więc przytulił ją
mocniej do siebie.
Kiedy wypuścił ją z objęć, oboje stali onieśmieleni,
nie wiedząc, co dalej począć. Sarah spróbowała całą
sytuację obrócić w żart.
- No, brakuje tylko tego, żeby zapchał się nam
zlew! - powiedziała, starając się, by zabrzmiało to jak
najnormalniej.
- Sarah, przepraszam. - Nick wpatrywał się w nią
skonsternowany. - Nie gniewasz siÄ™?
- OczywiÅ›cie, że siÄ™ gniewam - powiedziaÅ‚a prze­
sadnie surowym tonem.
78 " NA PEWNO WRÓC
Nick postanowiÅ‚ przyjąć zaproponowanÄ… konwen­
cję. W jego oczach zapaliły się wesołe iskierki.
- Skoro tak, to jest mi wszystko jedno. I chyba ciÄ™
pocałuję jeszcze raz. Wyjmij, proszę, te ręce z wody
i natychmiast zarzuć mi je na szyję.
- Nie ma mowy!
- Boisz się! - rzucił wyzywająco.
Sarah poczuła się mniej pewnie.
- Ale z ciebie podrywacz - uÅ›miechnęła siÄ™, nad­
rabiając miną. - Nie dam się sprowokować i nie
zamierzam też prowokować ciebie!
- Za pózno, kochanie. - Nick rzucił jej bardzo
dwuznaczne spojrzenie.
Sarah odwróciła oczy i z zapamiętaniem zaczęła
szorować łyżkę, którą znalazła w zlewie.
- Może się gdzieś wybierzemy? - Nick spojrzał na
zegarek. - Jest tu chyba jakieÅ› kino?
Trzasnęły drzwi wejściowe. Janet i Ray wrócili ze
spaceru i chwilę pózniej, jeszcze ciągle ubrani, zjawili
siÄ™ w kuchni.
- No oczywiÅ›cie, wziÄ™liÅ›cie siÄ™ do sprzÄ…tania. - Ja­
net załamała ręce. - Widzisz, Ray, mówiłam, żeby
wracać wcześniej.
Nick odrzucił ścierkę na kuchenny blat.
- Właśnie namawiam Sarah, żeby poszła ze mną
do kina.
- Zwietny pomysł!
- Może i wy macie ochotę pójść? - Sarah odłożyła
łyżkę i wzięła się do mycia kuchenki.
- Nie, nie dzisiaj. Dziękujemy - odezwał się Ray.
- JesteÅ›my trochÄ™ zmÄ™czeni - spojrzaÅ‚ na Janet. - Dzi­
siaj mieliśmy i tak dużo atrakcji.
Janet spojrzała na niego zaniepokojona.
NA PEWNO WRÓC 79
- CoÅ› nie tak? yle siÄ™ czujesz?
- Nie, nie - machnÄ…Å‚ rÄ™kÄ… Ray. - CzujÄ™ siÄ™ Å›wiet­
nie. Po prostu nie chce mi się już nigdzie wychodzić
z domu.
- Możemy wypożyczyć jakiÅ› film na kasecie i obej­
rzeć go razem - zaproponowała Sarah.
- To chyba nie - zaczął Nick, ale Sarah nie dała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • annablack.xlx.pl
  •