[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tak święte i niewątpliwe (...). Skażone lub obałamucone jednostki mogą wprawdzie zrzec się tych praw
dobrowolnie, łudząc zaborców, że to czynią w imieniu całego narodu, głosy takie wszakże nie odbiją
się nigdy żywym echem w sercu ludu; brzmieć owszem będą zawsze jak fałszywa i wstrętna nuta, ci
zaś, co ją głoszą, pozostaną zawsze w sumieniu narodu podłymi tylko zdrajcami (...). Kto nie żąda
niepodległości lub o możebności odzyskania jej zwątpił, ten nie jest polskim patriotą (...). Warto
przypomnieć, że tak fałszywie i tak krzywdząco przedstawiany w podręczniku prof. Garlickiego
arcybiskup Feliński już jako 14–letni chłopiec został wciągnięty do prac spiskowych Szymona
Konarskiego (wraz z bratem miał się zająć techniczną częścią drukarni spiskowej), a uczestnicząc
czynnie w walkach rewolucji 1848 roku w Poznańskiem, został ranny pod Miłosławiem.
Niezależnie od krzywdzącego przedstawienia postaci arcybiskupa A. Felińskiego przyczerniony jest
również generalnie obraz zachowań Kościoła katolickiego w Polsce w tym okresie. Przeważająca
część polskich biskupów próbowała przeciwdziałać rusyfikowaniu polskiego życia kościelnego i część
z nich za to srogo płaciła. Np. biskup płocki Kasper Borowski za swą postawę w tej sprawie zapłacił w
1869 roku trzynastu latami ciężkiego wygnania w Permie. Znakomity historyk Marian Kukiel pisał w
swych Dziejach Polski porozbiorowej 1795–1921 (Paryż 1983, s. 451), że w 1870 roku na 15 diecezji
tylko 3 były obsadzone. Działo się tak głównie na skutek oporu polskich biskupów, którzy nie chcieli
się podporządkować władzy Kolegium Duchownego w Petersburgu. Warto przypomnieć również tak
niesłusznie zapomnianą postać administratora archidiecezji warszawskiej Antoniego Białoszewskiego.
W 1861 r. wobec profanacji kościoła katedralnego i bernardyńskiego przez żołnierzy rosyjskich
nakazał on te kościoły zamknąć i opieczętować, a w innych kościołach zawiesił odprawianie wszelkich
nabożeństw, dopóki by rząd nie dał pewnych rękojmi, że podobne bezprawia się nie powtórzą. Został
za to wtrącony do cytadeli i skazany na śmierć przez rosyjski sąd wojenny (ostatecznie car zamienił
ten wyrok na dwa lata więzienia w Bobrujsku). Szkoda, że prof. Garlicki, tak skory do malowania w
czarnych barwach polskiego Kościoła, nie znalazł miejsca w swym podręczniku dla opisania
znaczenia animowanych przez hierarchów bractw trzeźwości, zlikwidowanych ze względów
politycznych po klęsce Powstania Styczniowego. Że nie znalazł miejsca dla pokazania rozmiarów
represji wobec duchowieństwa za udział w Powstaniu Styczniowym (prawie 30 księży ukarano
śmiercią, 100 skazano na katorgę, a ogółem represjonowano w ten czy inny sposób aż 466
duchownych – wg J. Kłoczowski i in. Zarys dziejów Kościoła katolickiego w Polsce, Kraków 1986, s.
236).
Pisząc o arcybiskupie Felińskim, A. Garlicki zaznacza, że taka jak jego lojalna wobec zaborcy postawa
była częsta nie tylko w zaborze rosyjskim. Dowodem na to może być wspomniana również później
przez Autora (s. 144) postać arcybiskupa gnieźnieńsko–poznańskiego Mieczysława Ledóchowskiego.
Autor pisze, że Ledóchowski był “całkowicie obojętny wobec sprawy polskiej”. Nawet jednak ten
hierarcha, obojętny wobec ruchu polskiego, naraził się władzom pruskim za “popieranie elementu
polskiego” (wg hasła w PSB, zeszyt 71), nakazując wykład religii w języku polskim w czterech
najniższych klasach. Po wydaleniu przez pruskich rejentów posłusznych mu katechetów, Ledóchowski
zarządził pozaszkolne lekcje religii w języku polskim, wkrótce zakazane przez władze. O tym już
jednak nie wspomniał prof. Garlicki. Dlaczego ani słowem nie pisze ten “demaskator” tak częstego
rzekomo “lojalizmu” hierarchów wobec zaborców o wymownych przykładach jakże innych postaw ze
strony dostojników Kościoła i rzeszy duchownych? Choćby o tak pięknej postaci obrońcy polskości w
zaborze pruskim – arcybiskupa gnieźnieńskiego i poznańskiego Leona Przyłuskiego. Hierarcha ten
stał na czele delegacji polskiej wysłanej wiosną 1848 roku do króla Prus z żądaniami oddzielenia
Poznańskiego od Rzeszy, powierzenia urzędów Polakom, poszanowania narodowości polskiej.
Arcybiskup Przyłuski nie tylko odegrał wielką rolę w utrwalaniu polskości w życiu kościelnym, ale
otwarcie występował z deklaracjami popierającymi walkę Polaków o miejsca w pruskim Landtagu.
Przypomnijmy również inną, jakże mało dziś znaną postać wielkiego obrońcy polskości na Śląsku, [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • annablack.xlx.pl
  •