[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ginelli popłynął potok włoskich słów. Gospodyni najwyrazniej
wyjaśniała właścicielowi sklepu, kim jest nowa klientka i u kogo się
zatrzymała. Nell zauważyła, że powtarzające się kilkakrotnie
nazwisko  Hilliard" wywołuje szeroki uśmiech na twarzy sprze-
dawcy. Niewątpliwie Zack nie tylko cieszył się sympatią tych dwojga,
ale wcale nie był uważany za  obcego". Signora Ginelli nawet chciała
ożenić go z własną córką. Wynikało z tego, że Zack, oprócz
atrakcyjnej powierzchowności, ma jeszcze inne walory, nie znane
Nell.
Zapłaciwszy rachunek, Nell z pomocą signory Ginelli zaniosła
rzeczy do samochodu i włożyła do bagażnika.
- Bardzo dziękuję - powiedziała z uśmiechem, wsiadając do auta. -
Gdyby nie pani, straciłabym cały dzień i kupiła nie to, co potrzeba.
- Proszę jechać ostrożnie. Drogi są wąskie - przestrzegła ją
gospodyni i dodała z zafrasowaniem: - Czy będzie pani dobrze się
str. 38
RS
czuła w tym domu, razem z signo-rem Hilliardem? Jeśli pani sobie
życzy, mogę przychodzić tam codziennie, żeby sprawdzić, czy... hm...
czy on...
- Zachowuje się poprawnie? - dokończyła z rozbawieniem Nell, a
skonsternowana gospodyni umilkła. - Wszystko będzie dobrze... Pan
Hilliard nie darzy mnie sympatią, więc na pewno nie zrobi niczego
niestosownego.
Signora Ginelli odetchnęła z ulgą. Nie omieszkała jednak
upomnieć jej surowo:
- Nie powinna pani przebywać sama pod jednym dachem z
mężczyzną. Jeśli ludzie się dowiedzą, straci pani szansę na korzystne
małżeństwo.
- Raczej nie mam ochoty zakochiwać się, a co dopiero wchodzić w
związek małżeński - odparła Nell z ponurą miną. - Człowieka może
spotkać tyle nieprzyjemności i rozczarowań. - Widząc pytające
spojrzenie signory Ginelli, dodała szybko: - Och, gadam trzy po trzy.
Proszę się o mnie nie martwić - dam sobie radę. I jeszcze raz
dziękuję za pomoc. Do zobaczenia w przyszłym tygodniu.
Odjechała dość pospiesznie, nie chcąc pokazać, że ma wilgotne
oczy. Po wszystkich ciosach, które ostatnio na nią spadły,
serdeczność i troskliwość tej starszej kobiety były wprost
obezwładniające. Wolała nie pojawiać się zapłakana również przed
Zackiem, wobec tego zamrugała kilka razy powiekami i wstrzymała
Å‚zy.
Jadąc wąską, krętą drogą pośród toskańskich wzgórz
połyskujących w złotym słońcu, poczuła się lepiej. To, co
powiedziała signorze Ginelli, było prawdą. Potrafiła o siebie zadbać.
%7łycie zwaliło ją z nóg, ale miała w sobie dość siły, żeby podnieść się i
stanąć do walki. Nie zamierzała ulegać niczyjej manipulacji, być
wykorzystywana. Teraz wszystko potoczy siÄ™ inaczej!
Zaczęła rozglądać się za Zackiem, ale i tak zaskoczył ją widok
siedzącej przy drodze postaci. Przypomniała sobie, jak wyglądał
poprzedniego dnia - człowiek w potrzebie, poturbowany i
zakrwawiony. Zadziwiająco szybko doszedł do siebie! Jej pomoc i
str. 39
RS
troska są już zbędne.
Zack wstał, widząc nadjeżdżający samochód. Nell popatrzyła na
niego badawczo: wysoki, potężny mężczyzna, którego żywe
niebieskie oczy patrzyły prosto na nią, jakby rzucały jej nieme
wyzwanie.
Nell trzymała stopę na pedale gazu i przez moment miała chęć
pojechać dalej. Cicho westchnęła jednak i stanęła. Przecież nie mogła
zmuszać człowieka niedawno po wypadku, by na własnych nogach
szedł do domu.
Zack wsiadł do samochodu i popatrzył na nią z powagą.
- Nie chciałaś się zatrzymać. Mam rację?
- Rzeczywiście - odparła cicho, trochę poruszona, że odgadł jej
myśli.
Przez resztę drogi nie odzywał się, ale cały czas czuła na sobie
jego przenikliwe spojrzenie.
Poszli prosto do kuchni. Zack usiadł przy stole, wciąż nie
odrywając od niej wzroku. Nell zaczęła parzyć kawę.
- Co byś zrobił, gdybym pojechała dalej? - spytała zaniepokojona
intensywnością jego spojrzenia.
- Przypomniałbym ci, że jesteś gościem w tym domu i masz
zachowywać się właściwie.
Wstał i podszedł do niej kilka kroków. Nell cofnęła się
gwałtownie.
- Nie zbliżaj się do mnie - ostrzegła.
- Dlaczego? Chyba nie przypuszczasz, że cię uderzę.
- Kto wie - odpaliła z udawaną śmiałością.
- Sądzisz, że jestem brutalem? - warknął rozzłoszczony. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • annablack.xlx.pl
  •