[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Tal? Co mam teraz robić?
 Właśnie myślę. Ten mejl wysłano z konta szkolnego. Może zaczniemy
działać i poinformujemy o wszystkim panią Field.
Kiedy wychodziłam od Natalii, pani Field, nasza wicedyrektorka,
odpisała, że ona i nasi informatycy już się tym zajmują.
Nie powiadomiłyśmy jej natomiast, że pierwszy mejl to tylko początek.
Wszystkie dziewczyny dostały też link do bloga i tej szkody już nie dało się
naprawić. I teraz będą mogły bez przeszkód obserwować dalszy rozwój
wydarzeń.
Natalia pocieszała mnie, że ta bomba im nie wypali.
 Ella Parker dokuczała kolejnym ofiarom od przedszkola. Prawda jest
taka, że jesteś zbyt normalna, żeby długo się nad tobą pastwić. Uwierz mi,
ma zbyt mało amunicji.
 No dobra&  Odetchnęłam głęboko.  Obyś miała rację.
W poniedziałek wchodziłam na teren szkoły i zastanawiałam się, czy
ogólne poruszenie wywoływałam ja, czy fakt, że lada chwila zjawi się tu
tuzin przystojniaków z MacArthura. Dziewczyny przyklejały się do okien jak
muchy do owoców.
 Jadą!  wrzasnęła Lindy.
Nawet Ella, która z lodowatą miną unikała mojego wzroku, rzuciła
okiem na furgonetkę, z której wysypywali się redaktorzy szkolnej gazetki.
Rozpoznałam Henry ego Henry ego. Miał zmierzwione włosy i człapał w
japonkach, zdecydowanie niezgodnie ze szkolnym regulaminem.
Julian wysiadł przedostatni. Sama już nie wiedziałam, cieszyć się czy
obawiać, że w ogóle przyjechał. Wczoraj napisałam do niego esemes z
pytaniem, jak poszło z E.P. Odpowiedział enigmatycznie:  Rozmawiałem z
nią i poszło .
Poszło? Czyli co? Poszło dobrze czy poszło zle? Poszło, czyli nadal się
przyjaznią? Poszło i już po wszystkim? Ale nie będę sobie teraz zawracała
tym głowy. Musiałam zachować spokój.
Na razie tylko dziewczyny z Grupy kojarzyły mnie ze Stukadełkiem z
mejla. Tak się przynajmniej wydawało. No bo krzywy uśmiech Lindy i
prychnięcie Alison mogły się zdarzyć każdego innego dnia. Ale na wszelki
wypadek starałam się ich unikać.
Na szczęście żadna z nich nie była w zespole redakcyjnym gazetki
 Delta .
Opiekunka naszej gazetki, Jane Stalghren, uczyła angielskiego i sama
sześć lat wcześniej ukończyła Fulton. Miała ogromną wiedzę o zakulisowym
świecie mediów, o wiele większą niż pan Barlow, opiekun redaktorów z
MacArthura, który poza zabawnymi baczkami i surowym spojrzeniem
niewiele wnosił do spotkania. Ledwie usiedliśmy, chłopcy po jednej stronie,
dziewczyny po drugiej, Jane przejęła dowodzenie; pamiętała wszystkie
nazwiska i zainicjowała żywą dyskusję oraz burzę mózgów na temat tego,
jak z naszych gazetek zrobić małe arcydzieła.
Ale ja dostrzegłam tylko jedno  coś było bardzo nie tak.
Julian zachowywał się jak nieznajomy. Po powitalnym  cześć właściwie
mnie nie zauważał. Niemal nie brał udziału w dyskusji i jak zombie
wpatrywał się w okno tępym wzrokiem, gdy się odzywałam. Co chwila
zerkał na zegarek, jakby nie mógł się doczekać, kiedy stąd wyjdzie.
Domyśliłam się, jaka jest prawda. Ella albo inna dziewczyna z Grupy
przesłała mu ten link i pewnie nakładła mu do głowy mnóstwo kłamstw. Co
mu naopowiadały? Najgorsze przypuszczenia przyprawiały mnie o
przyspieszone bicie serca, jakbym najadła się cukru na śniadanie.
W pewnej chwili Julian zsunął się tak nisko, że jego głowa znajdowała
się na poziomie oparcia. Widać było, że zle się tu czuje i cierpi jak w
więzieniu.
Kiedy rozległ się dzwonek i Jane zaprosiła chłopców z MacArthura do
naszej kafeterii na lunch, zanim wrócą do siebie, postanowiłam
wykorzystać okazję. Musiałam to zrobić.
 Julian?  Podeszłam do niego, gdy stał z Jamesem Woo, jego zastępcą
w redakcji  Wheel .
Jego uprzejmość i udawane zdziwienie były gorsze niż całe poprzednie
półtorej godziny. Jak on mógł, jak może patrzeć na mnie, jakbym była
kolejną fanką Jay- -Kaya? Czy to naprawdę ten sam koleś, który zaledwie
czterdzieści osiem godzin temu mówił mi, że woli moje towarzystwo od
dziewczyn z jego paczki?
James chyba coś wyczuł. Dyskretnie odszedł.
 Julian, co się dzieje?  szepnęłam.
 Nic, ja tylko& Trener zarządził spotkanie, nie mogę zostać.  Znowu
zerknął na zegarek.  O rany, już jestem spózniony. Muszę lecieć.  [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • annablack.xlx.pl
  •