[ Pobierz całość w formacie PDF ]
"Są tacy, wśród naszych ludzi urodzeni z umiejętnościami oddzielenia się od
ciała fizycznego i wykorzystaniem czystej energii, aby znalezć problemy
wewnątrz ciała osoby chorej lub rannej. Uzdrawiając od wewnątrz. Nie ma cięć
dokonanych na ciele, bez szwów. Gojenie odbywa się za pomocą światła i
energii "Desari odpowiedziała rzeczowo. "Darius ma taki dar, tak jak Gregori.
My wszyscy potrafimy to zrobić w niewielkim stopniu, ale oni są bardzo silni."
Corinne obracała informacje w kółko w głowie. Brzmiało to jak szaleństwo, coś
z opowieści science fiction, ale faktem pozostało, że lekarze zrezygnowali z
niej, a ona miała być martwa. Jej palce pozostały splecione z Dajanam dla
wsparcia. "CzujÄ™ siÄ™ znacznie lepiej."
Uśmiech Desari był piękny. Jej włosy w kolorze kruczej czerni były splecione
w gęsty oplot wiszący do jej talii. Ona przerzuciła je niedbale przez ramię.
Wyglądała na tak przygotowaną, tak piękną i zdrową, tak żywą, że Corinne była
bliska płaczu. Ona sama nigdy nie będzie wyglądać, tak dobrze, nawet za milion
lat, a obok niej był Dayan, idealny mężczyzna.
"Nie może być innej dla mnie, kochanie." Jego głos szepnął głęboko w jej
umyśle, miękką naganę. On zalał ją swoimi uczuciami, wszystkimi na raz. Czuła
ból miłości, tak silny, że nic nie może kiedykolwiek stanąć między nimi, nawet
śmierć. Fizyczne pragnienie, ogień szalejący w jego krwi, głód i potrzebę
złączenia ich na wieczność. "Jesteś najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek
widziałem. Nie widzę innej. "
Było coś szalenie erotycznego w mówieniu do Dayana w jej umyśle. To było tak
prywatne i grzesznie intymne, że Corinne zarumieniła się bez powodu. Była tak
zadowolona z jego odpowiedzi na jej myśli, że ledwo zauważyła dwóch
mężczyzn, którzy weszli do pokoju.
Gregori odchrząknął uprzejmie, pochylając głowę w jej kierunku. "Mam
nadzieję, że czujesz się lepiej, Corinne.
Jej palce naprężyły się wokoło Dajana. "Bardzo Ci dziękuję." Zarumieniła się,
zdając sobie sprawę, że brzmi jak dziecko dziękujące dorosłemu.
"To co zrobiliśmy jest tymczasowy, Corinne. Srebrny oczy uzdrowiciela
błyszczały na nią.
" Uprzejmie mówię ci prawdę. Postęp choroby jest poza naszymi
możliwościami, aby ją wyleczyć. Będę leczyć cię tak często jak to konieczne,
aby zapewnić, aby twoja córka miała czas, aby silne się rozwinąć. Ona
potrzebuje kilku tygodni. Każdego dnia, dla niej każda godzina się liczy. Musisz
pozostać w łóżku i odpoczywać i nie możesz nadwyrężać swojego serca. Nie bój
się urodzenia; nie mamy zamiaru pozwolić, abyś uciekła od nas ". Gregori
uśmiechnął się zachęcająco. "Darius jest ze mną, i wiem, że może się wydawać
dość złowrogi. Nie chcę aby jego maniery cię przestraszyły. On jest moim
młodszym bratem, a jeśli będzie warczeć na ciebie, przywołam go do porządku,
jak przystało na młodsze rodzeństwo. "
Corinne zamrugała. Zajęło jej bicie serca lub dwa, aby zdać sobie sprawę, że
drapieżny mężczyzna z przeszywającymi oczami drażni się z nią. Drażni brata.
Spojrzała na Dariusa. Jej usta drgnęły, ale udało jej się nie uśmiechnąć. "Jestem
pewna, że słyszałeś, Darius. W pełni to wykorzystam, jeśli będziesz na mnie
warczał."
Pomimo jej całego drażnienia, Corinne ciągle mocno trzymała ręką Dayan, gdy
Darius pochylał się nad nią. Podobnie jak jego starszy brat Grigorij, Darius
władał taką mocą, że zdawał się wypełniać cały pokój. Ogromna moc Dajana
była silna, ale subtelna. Gregoria i Dariusa była zupełnie inna. Nieco niżsi niż
Dayan, większość ich masy widoczna była w ich szerokich, umięśnionych
barkach i ramionach. Każdy z nich swoje długie, czarne włosy miał związane
skórzanym rzemykiem na karku. Choć Gregori miał szczególne srebrne oczy,
oczy Dariusa były tak czarne jak węgiel. Obaj wyglądali bardzo niebezpieczne.
Corinne nie mogła uwierzyć, że ośmieliła się im dokuczać.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]