[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zwy i jego równorzędników, czyli ułatwia widzowi dokonanie wyboru, rysuje drogę dziejową
każdego wyrazu, jego pochód, zakres władania, skąd wyszedł i dokąd zabrnął, - przedstawia
w tablicy graficznej materiał do historii kultury rodzimej i wpływu obcego na terytorium Pol-
ski. Oczywista rzecz, iż jeden badacz nie może tak cyklopicznej roboty wykonać co do
wszystkich wyrazów i całości języka. Dla narysowania map dwunastu rzeczy-wyrazów i ich
synonimów musiał on przejść, czy przejechać setki i setki miejsc, zbadać, jak dany przedmiot
w danym miejscu nazywają - wilga, boguwola, zofia, czy żołna, - znalezć granicę na północy
kura i koguta, a na zachodzie zazębienie kokota i koguta, a więc nie tylko przemierzyć
ogromne przestrzenie, lecz zbaczać na prawo i na lewo dla znalezienia linii demarkacyjnej.
Pomagała mu w tej pracy - wojna, a raczej wytworzone przez wojnę obozy jeńców, - oraz ko-
respondencja prywatna, prowadzona z rozmaitymi życzliwymi zbieraczami na prowincji, od-
powiadającymi na kwestionariusz, ogłoszony w tej materii. Językoznawca powinien właści-
wie tylko segregować zebrane materiały. Samą pracę notowania topografii rzeczy-wyrazów
powinna wykonywać inteligencja polska wszystkich dzielnic, na wzór inteligencji poznań-
skiej, która już na kwestionariusze prof. Nitscha odpowiadała, oraz na arcywzór inteligencji
niemieckiej, która właśnie swój wielki słownik narodowy w taki sposób zbiorowo prowadzi.
Rzecz jest prosta i Å‚atwa. Ktokolwiek styka siÄ™ z ludem: ksiÄ…dz, organista, lekarz, aptekarz,
weterynarz, geometra, budowniczy, rolnik, kierownik sklepu, urzędnik pocztowy, administra-
cyjny, powiatowy, gminny, a nawet sam wszechobecny agitator przedwyborczy, słysząc z ust
ludu autentyczną nazwę swoistą, może ją przecie zapisać na kartce korespondencyjnej z
podaniem dokładnym miejscowości, gdzie przebywa jego rozmówca, który tak oto dany
przedmiot, w kwestionariuszu wymieniony, nazywa. Oczywiście musiałby być sporządzony
przede wszystkim kwestionariusz co do porządku zbierania wyrazów, plan tej pracy i biuro
centralne odbiorcze, do którego należałoby dla użytku językoznawców cały zebrany materiał
adresować.
Nastręcza się pytanie, czy ta praca jest tak dalece pilna, ażeby ją w sposób zbiorowy i maso-
wy prowadzić. Otóż tak jest niewątpliwie. Najezdzcy zagrażali całości języka i rugowali go za
76
pomocą szkoły, wojska, sądu i urzędów przeważnie na okrainach. W środku kraju polskiego
wpływ rosyjski i niemiecki na zanikanie gwar był nieznaczny. Przeciwnie, nędzny stan szkol-
nictwa pod zaborem rosyjskim konserwował istnienie dawnego chłopskiego sposobu mówie-
nia. Niepodległość Polski przyniosła w tej dziedzinie "niebezpieczeństwo" zasadnicze: szkol-
nictwo wyższe i niższe, mowę narodową w sądzie, urzędach, wojsku i na zgromadzeniach
publicznych. Gdy wprowadzona zostanie w życie reforma rolna, powstanie typ rolnika, zbli-
żony pod względem obszaru ziemi posiadanej i normy życia do typu wielkopolskiego, pomor-
skiego i sztumskiego gospodarza, zwanego z niemiecka gburem (Gebauer). Podobnie, jak
tam, gdzie synowie gburów stanowią całą niemal nową inteligencję, - księży, adwokatów, le-
karzy, notariuszy, dziennikarzy i t. p., - dziatwa wieśniaków, czy rolników tego nowego typu
na całym obszarze Polski zapełni tysiące tysięcy szkół, a pózniej urzędów i stanowisk spo-
łecznych, kulturalnych i oświatowych. Język krakowski, historyczny, wielkomiejski, pański,
którym obecnie mówimy, stanie się językiem tej przyszłej warstwy, nowych zastępów nowej
kultury polskiej. Przez snobizm właśnie, o którym wyżej tyle było mowy, ta nowa fala inteli-
gencji, wychodząca z łona chłopstwa, wstydząc się, naturalną koleją rzeczy, swego prostac-
twa domowego i gardząc mową nieokrzesanych ojców, będzie kultywowała z przesadą pań-
ski, miejski, wielkoświatowy sposób mówienia, a tym sposobem, przy ogólnym podniesieniu
się stopy życia wiejskiego, spowoduje, jeżeli nie zupełny zanik, to głębokie przyćmienie gwa-
ry. Tak w oczach naszych, w oczach jednego pokolenia, stopniała gwara kaszubska w obję-
ciach kulturalnej niemczyzny, przechodząc do stanu pół-mowy, mieszańca kaszubsko-
niemieckiego. Kaszub wstydzi się swej mowy wobec Polaka, który tę mowę ośmiesza, jako
zepsutą polszczyznę, woli tedy mówić poprawnie po niemiecku, gdyż wtedy nikt nie traktuje
go, jako typu niższej kategorii. Teraz na tę resztkę gwary kaszubskiej napływa wielkomiejski
język polski i do reszty wytrzebi gwarę. W szkołach kaszubskich dzieci wyśpiewują krako-
wiaki i uczą się czystej polszczyzny. Jest to proces, z pewnością, nieunikniony, lecz tym też
gorętsze i szybsze musi być notowanie zasobów gwarowych.
Drugim powodem konieczności jak najszybszego spisywania gwar jest tworzenie słowników
specjalnych. Pragnąc wydzwignąć język z objęć terminologii fachowej niemieckiej, w naj-
rozmaitszych dziedzinach techniki poczęto tworzyć słownictwo, spisywać słowniki i ogłaszać
je drukiem. Te spisy narzędzi i czynności, wyrażone po polsku, o ile miałem możność zapo-
znać się z nimi, w przeważnej mierze składają się z neologizmów. Są to zbiory nazw, ukutych
nieraz bardzo trafnie i pomysłowo, nawet w zgodzie z językiem, ale mają to na sobie piętno,
iż są nowotworami, nieistniejącymi w mowie polskiej. Dobrze jeszcze, gdy nowa nazwa jest
imioniskiem nowego zgoła przedmiotu. Tymczasem większość wyrazów tak wyrobionych z
77
niczego,- na przykład w budownictwie, ciesielstwie, stolarstwie,- istnieje od wieków w mo-
wie ludowej, lecz, wskutek swego ukrycia w mroku życia jest nam nieznana. Już ta cząstka
wyrazów w geografii prof. K. Nitscha, którą ogłosił w "Roczniku Slawistycznym", wskazuje,
czego mogłaby dokonać masowa praca inteligencji. Cóż uczynić z wyrazem, który przez wie-
ki istniał w dialekcie, gdy nowy wyraz, neologizm, wtłoczony zostanie w pamięć ucznia
szkoły technicznej? Na nowo skazać go na zapomnienie? Logicznie przedstwiała by się ta
sprawa w ten sposób, by człowiek, układający jakikolwiek słownik techniczny, miał przed
oczyma wyrazy ludowe, określające przedmiot, który on ma do słownika, a przez słownik do
szkoły i warsztatu wprowadzić,-a z liczby synonimów, uwidocznionych na mapie kraju, wy- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • annablack.xlx.pl
  •