[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wiem, z kim mam przyjemność, bo Hank przedstawił cię bardzo lakonicznie.
Hank popatrzył na nią. Naprawdę zostawił jej wolną rękę. Była mu za to
wdzięczna.
 Mnie również jest bardzo miło. Jestem bliską znajomą Hanka. 
Podała rękę Ginger, uśmiechnęła się zakłopotana. Ginger lekko uścisnęła jej
dłoń, jakby dodając otuchy.  Pomaga mi w opiece nad synem, bo mój
narzeczony nie żyje.
Wystarczy. Teraz niech Hank przejmie inicjatywÄ™. Sam zdecyduje, co
powiedzieć rodzinie. Kim był jej narzeczony, co stało się na wojnie. Bardzo
ceni sobie swoją prywatność, więc niech sam mówi.
Cała czwórka wydała westchnienie ulgi. To ją zaskoczyło.
O Boże, czyżby myśleli...?
No tak. Poczuli się dotknięci, że Hank ukrył przed nimi, że ma dziecko.
98
R
L
T
Nie wyprowadzał ich z błędu, czekał na nią.
Hank przedstawił młodszą parę.
 To mój przyrodni brat Jonah i jego żona Eloisa. A także ich córeczka
Ginger.  Spojrzał na Jonaha.  Lizus.
 To był jej pomysł  Jonah wskazał na żonę  żeby dać imię po babci.
Ja nie mam nic do gadania. Eloisa i nasza córka robią ze mną, co chcą.
 To z nim załatwiałem wynajęcie domu. W wielkiej dyskrecji.  Hank
zmierzył brata ostrym spojrzeniem.
 Wszystko ze mnie wyciągnęła.  Objął żonę.
Ginger położyła rękę na ramieniu Hanka.
 Przepraszamy, że tak wtargnęliśmy, ale  Architectural Digest chce
zrobić sesję zdjęciową w rezydencji. Dla Jonaha to wielka szansa.
 O tym też nie wspomniałeś  mruknął do brata Hank.
 Nie zdążyłem  sumitował się.  Mama zaaranżowała to wczoraj,
szukała pretekstu, żeby się tu wkręcić. Zresztą nie odbierałeś telefonu. Tak to
jest, gdy siÄ™ olewa rodzinÄ™.
Generał zaśmiał się cicho.
Gabrielle jeszcze się nie otrząsnęła. Sesja zdjęciowa?
 Będą fotografować dom?
 I naszą rodzinę  z dumą uśmiechnęła się Ginger.  Ta sesja
przysłuży się Jonahowi, a jednocześnie to okazja do pokazania moich bliskich
nie na zdjęciach robionych z ukrycia przez paparazzi.
 Doszliśmy do wniosku  wtrącił generał  że jeśli takie zdjęcia będą
się regularnie pojawiać, publika szybko się znudzi i da nam spokój.
Ginger wzięła Gabrielle pod rękę.
 Mam nadzieję, że przyłączysz się do nas? Przyjaciele zawsze są mile
widziani.
99
R
L
T
 Sama nie wiem, co powiedzieć.  Trochę to dla niej za szybkie
tempo.
 Nie musisz decydować się teraz. Cieszę się, że cię poznałam. 
Uścisnęła ją za ramię.  Minie trochę czasu, nim się rozpakujemy. Panowie,
będziecie łaskawi przynieść bagaże?
Spanikowana, spojrzała na Hanka. W jego oczach malowała się
rezygnacja.
Jego rodzina tu zamieszka.
 Nie masz nic przeciwko temu, że na chwilę tu zostaniemy? 
zagadnÄ…Å‚ ojciec.
Hank wyciągał walizki z bagażnika wielkiego hybrydowego mercedesa.
 Ależ skąd, generale.
 Synu...  Ojciec był wysoko postawionym wojskowym, znanym z
opanowania i zimnej krwi, ale bardzo się denerwował, gdy dzieci mówiły do
niego  generale .
 Tak... tato?
 Teraz lepiej.  Szli obok siebie, dzwigając walizki. Nieco dalej stał
czarny, nierzucający się w oczy samochód, w którym siedziało dwóch panów
w garniturach. Ojciec i Ginger nigdy nie ruszali siÄ™ bez ochroniarza, teraz
wzmocnili ochronę ze względu na rodzinne powiązania Jonaha.
Czyli może zapomnieć o miłych chwilach na werandzie.
 To twój chłopczyk?
Hank raptownie zatrzymał się przed schodami. Ojciec uważa go za
kłamcę? Z trudem hamował gniew.
 Przecież słyszałeś, jak Gabrielle powiedziała, że nie.
 Kryje cię?  Ojciec mierzył go badawczym spojrzeniem. Jak wtedy,
gdy samotnie wychowywał trójkę nastoletnich synów.
100
R
L
T
Ledwie się powstrzymał, żeby nie odejść. Co innego, gdy miał
szesnaście lat i ojciec stawiał go pod ścianą. Gotowało się w nim. Uraził jego
honor.
 Nikt mnie nie kryje  odparł gniewnie  a już na pewno nie
Gabrielle. Gdyby Max był moim dzieckiem, na pewno byście wiedzieli.
 Nie jesteś zbyt wylewny z kontaktach z rodziną  chłodno rzekł
ojciec.
 To fakt  przyznał.  Ale nigdy bym nie ukrywał, że mam dziecko.
Nawet gdybym nie zamierzał powiedzieć wam od razu, nie posunąłbym się
do tego, żeby Gabrielle was zapewniała, że ojcem jest ktoś inny.
 Jasne. Powinienem to wiedzieć. Jesteś człowiekiem honoru.
 Wielkie dzięki.  Zaczął wchodzić po schodach.
 Jesteś też bardzo zamknięty w sobie, więc nie jest nam z tobą łatwo.
 Tak mówisz?
Ojciec roześmiał się serdeczne, Hank mu zawtórował. Przyjemnie było
znów poczuć się razem. Ostatnie dni były diabelnie stresujące, choć działo się
wiele dobrego. Max wracał do zdrowia i rokowania były bardzo pomyślne,
związek z Gabrielle się rozwijał. Jednak tyle spraw jeszcze nad nimi ciążyło.
 Skoro to nie jest twoje dziecko, to kim był ten narzeczony, o którym
wspomniała? To on był ojcem, prawda?
 Mój przyjaciel Kevin, pilot z mojej załogi. Zginął w Afganistanie. 
Wystarczyło tych kilka słów, by natychmiast odżyło wspomnienie
koszmarnego snu.
 Na pewno wiesz, co tu robisz, synu? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • annablack.xlx.pl
  •