[ Pobierz całość w formacie PDF ]

By ich dziedzictwo nie uległo zatracie, stworzyli Elohim życie na trzech planetach, dziedzictwo przypadnie w
udziale najlepszemu.
"... Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych..." (Mateusz XIII-
49)
Fragment o rozmnożeniu chlebów wyjaśniony już został poprzednio. Chodziło tu o skoncentrowany pokarm, w
postaci dużych pigułek, zawierających wszystkie niezbędne składniki, podobnych do używanych teraz przez
waszych kosmonautów. Stąd "hostie" i ich kształt przypominający pigułkę. Ekwiwalent kilku "chlebów" starczył
więc do nakarmienia tysięcy ludzi.
Naukowe cuda
Gdy jezus idzie po wodzie, stwórcy podtrzymują go za pomocą antygrawitacyjnego promienia, który w
określonym miejscu anuluje działanie siły ciężkości.
"... Przyszedł do nich, krocząc po jeziorze." (Mateusz XIV-25)
Spowodowało to zresztą pewne turbulencje, które są opisane:
"... na widok silnego wiatru, (Piotr) uląkł się... Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył." (Mateusz XIV-30,32)
"Wiatr się uciszył" w momencie ich wejścia do łodzi, gdyż przerwano oddziaływanie promienia, gdy Jezus był
w łodzi. Jeszcze jeden z całkowicie naukowych "cudów". Nie ma cudów, a jedynie wyprzedzenie cywilizacyjne.
Gdyby pan przybył w czasach Jezusa na pokładzie statku kosmicznego, czy nawet zwykłego helikoptera to, mimo
że wasz poziom naukowy jest ograniczony, czyniłby pan cuda w ich oczach, wytwarzając na przykład sztuczne
światło, przybywając z nieba, oglądając telewizję, lub zabijając ptaka z broni palnej, ponieważ nie byliby w stanie
zrozumieć od razu mechanizmu pańskich urządzeń. Widzieliby siłę "boską", więc nadnaturalną. Proszę
uświadomić sobie, że obecnie wyprzedzamy was w rozwoju mniej więcej w tym stopniu ile wy ludzi epoki Jezusa.
Możemy jeszcze czynić rzeczy, które w waszych oczach będą uchodziły za "cuda". Lecz dla najbardziej wybitnych
pośród was, nie będą już to całkiem "cuda", gdyż od kilkudziesięciu lat obraliście drogę rozwoju naukowego i
szukacie efektywnie odpowiedzi "dlaczego?", miast bezmyślnie padać na kolana i składać ofiary.
Lecz wasza wiedza jest taka, że nie bylibyście w stanie przypuszczać, nawet wasi najwybitniejsi uczeni, w jaki
sposób czynimy te "cuda". No, może kilka wyjątkowo rozwiniętych umysłów zachowałoby zimną krew, lecz
panika ogarnęłaby tłumy. Tłumy, które zadziwić obecnie nie jest łatwo, mimo wszystko mamy jeszcze czym
zadziwić. W każdym razie, trzeba byście wiedzieli, że nie ma "Boga" niematerialnego, są ludzie, którzy stworzyli
innych ludzi na swój obraz.
W rozdziale XVII Ewangelii Mateusza, stwórcy pojawiają się jeszcze raz:
"Jezus... zaprowadził ich (Piotra, Jakuba i Jana) na górę wysoką, osobno... Tam przemienił się wobec nich:
twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz
którzy rozmawiali z Nim... oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn
umiłowany... Jego słuchajcie."(Mateusz XVII 1-3,5)
Scena ta dzieje się w nocy, stąd osłupienie apostołów widzących jezusa oświetlonego przez potężne reflektory
pojazdu przestrzennego, z którego wychodzą Mojżesz i Eliasz, ciągle żywi dzięki korzystaniu z "drzewa życia".
Nieśmiertelność jest naukowym faktem, choć nie odpowiada wyobrażeniom jakie mają na jej temat ludzie.
Zdanie:
"Pierwsi będą ostatnimi, a ostatni pierwszymi." (Mateusz XIX-30) oznacza, że stworzeni sami staną się
stwórcami, jak stwórcy byli stworzeni.
Zasłużyć na dziedzictwo
W rozdziale XXV Ewangelii Mateusza, jest mowa o tym, że trzy planety muszą robić postępy naukowe, i
wszystko będzie ocenione pewnego dnia. Stąd przypowieść:
"Człowiek, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek.
Jednemu dał pięć talentów,
drugiemu dwa,
trzeciemu jeden.
Powrócił pan owych sług... Ten, który otrzymał pięć talentów, przyniósł drugie pięć.
Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa
talenty zyskałem.
Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: Panie... oto masz swoją własność.
Odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane,
tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma." (Mateusz XXV 14-29)
Z trzech światów, na których stworzono życie, ten który dokonał największego postępu, otrzyma dziedzictwo.
Ten, który nie będzie rozwijał się, ulegnie dominacji przez inne i zagładzie.
Reguła ta stosuje się także do społeczeństw na Ziemi.
W rozdziale XXVI, Jezus wyjaśnia znaczenie swej śmierci i pism biblijnych, które będą służyły pózniej jako
świadectwa. Gdy jeden z jego uczniów próbuje go bronić mieczem, on odpowiada:
"Schowaj miecz swój do pochwy... Czy myślisz, że nie mógłbym poprosić Ojca mego, a zaraz wystawiłby Mi
więcej niż dwanaście zastępów aniołów?" (Mateusz XXVI 52-53)
"Jakże więc spełnią się Pisma, że tak się stać musi?" (Mateusz XXVI-54)
Potrzeba było śmierci Jezusa, aby prawda mogła rozprzestrzenić się na całym świecie i by stwórców nie
przyjęto jako najezdzców czy uzurpatorów, gdy powrócą na Ziemię. To jest cel przekazów biblijnych i ewangelii:
zachowanie śladów ich dzieła oraz obecności, by mogli zostać rozpoznani, kiedy powrócą.
Po śmierci Jezus "zmartwychwstaje" dzięki pomocy stwórców:
"... A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, poszedł, odsunął kamień i
usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg." (Mateusz XXVIII 2-3)
Stwórcy leczą i reanimują Jezusa, a on mówi:
"Idzcie więc i nauczajcie wszystkie narody... Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. "
(Mateusz XXVIII 19-20)
Misja Jezusa jest zakończona.
"Po rozmowie z nimi... został wzięty do nieba." (Marek XVI-19)
Stwórcy zabrali go, po wypowiedzeniu jakże ważnego zdania:
"Węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • annablack.xlx.pl
  •