[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Naprawdę, Draco, minęły zaledwie dwa tygodnie, odkąd byłam u
lekarza. Wszystko jest w porządku. Miałam przyjść na badanie dopiero za
cztery tygodnie.
 Pozwól mi zdecydować, co jest w porządku, a co nie  odburknął
Draco.
Blair wywróciła oczami.
58
R
L
T
 Wczoraj wypowiadałeś się jak menedżer restauracji. A teraz masz
kompetencje lekarza?
 Nie, ale mam zostać ojcem i moim obowiązkiem jest upewnienie się, że
mój syn lub córka ma się dobrze.
 Szczerze mówiąc, cholernie przesadzasz. To dopiero dwunasty tydzień.
Jestem zdrowa i, pomijając lekkie zmęczenie, czuję się świetnie.  Blair
machnęła ręką lekceważąco.  To normalne w tym stadium.
 Pani Carson? Pani doktor prosi  przerwała im recepcjonistka.
Gdy tylko usiedli przed lekarką, Blair poczuła się, jakby się stała
niewidzialna. Draco bombardował lekarkę serią poważnych pytań o zdrowie jej
i dziecka.
 A więc może mnie pani zapewnić, że nie ma żadnych powodów do
niepokoju?  zapytał.
 Niczego nie wykryliśmy, panie Sandrelli. Wyniki ostatnich badań
pokazały, że wszystko jest w normie. Badaliśmy krew, mocz...
Blair poważnie wątpiła w to, czy w tym momencie jej badania krwi
wyszłyby w normie, ponieważ wszystko w niej wrzało. Zainteresowanie Draca
jej kondycją fizyczną graniczyło z obsesją. Nie znała go od tej strony i wcale
jej się to nie podobało. Jakby niemalże ją zredukował do przedmiotu, nałożył
na nią kliszę  matka jego dziecka", w której ona najzwyczajniej w świecie
wciąż się nie odnajdywała.
 Nie ma powodów do niepokoju, wszystko wskazuje na to, że ta ciąża
będzie miała podręcznikowy przebieg  podsumowała lekarka.
 Widzisz, mówiłam ci, że wszystko dobrze. Draco obrzucił ją uważnym
spojrzeniem.
 Wybacz moją troskę, cara mia, ale wolałem mieć pewność, że ty i
dziecko będziecie bezpieczne.
59
R
L
T
Blair spojrzała znacząco na lekarkę, prosząc bezgłośnie, by choć ona się
trochę zlitowała.
 To bardzo dobrze o panu świadczy, panie Sandrelli, ale nie ma też co
zadręczać naszej pacjentki zbyt częstymi wizytami. Jestem pewna, że we
Włoszech zorganizuje pan dla niej doskonałą opiekę. Trzeba jednak pamiętać,
że ciąża to nie choroba, i chodzić na badania lekarskie w wyznaczonych
terminach. Tymczasem, proszę, kilka książek, które dadzą państwu pewną
wiedzę o tym, co przeżywa Blair i co powinna jeść, a czego unikać. Blair to
niezwykle odpowiedzialna osoba i może pan jej ufać w kwestii dbania o siebie
i o ciążę.  Lekarka uśmiechnęła się do niego ciepło, najwyrazniej
przyzwyczajona do radzenia sobie z przewrażliwionymi mężczyznami, którzy
pierwszy raz w życiu mieli zostać ojcami.
 Dziękuję, pani doktor. Uspokoiła mnie pani.
 To świetnie. A teraz zapraszam na pierwsze USG dziecka.
Blair położyła się bez entuzjazmu i odsłoniła brzuch. Draco usiadł obok
niej i ścisnął ją za rękę. Nie wiedziała, dlaczego to zrobił, ale była mu
wdzięczna za to, że był u jej boku. To było niezwykłe, że pierwszy raz mieli
zobaczyć dziecko, że mieli przeżywać to oboje. Blair doznawała dziwnych
uczuć. Dopiero dwa tygodnie temu dowiedziała się, że jest w ciąży. Wcześniej
odpychała jakąkolwiek myśl o dziecku, o możliwości zajścia w ciążę. A teraz
ta możliwość stała się rzeczywistością. Lekarka włączyła ekran.
 No i proszę  uśmiechnęła się.  Spójrzcie tylko na swoje dziecko.
Blair utkwiła oczy w monitorze, a lekarka wskazała, w którym punkcie
znajduje się dziecko. Jej dziecko. Jego rączki, nóżki, główka. Trudno było
uwierzyć, że ta maleńka istota rozwija się w jej brzuchu. Gdy patrzyła na swój
brzuch z zewnątrz, niewiele było widać. Jak na razie nie czuła też ruchów
dziecka, a jedynie nieznaczne Å‚askotanie.
60
R
L
T
 O, rany, jak ono się rusza, zobacz tylko na jego...  Blair zwróciła się do
Draca, lecz gdy dostrzegła wyraz jego twarzy, urwała.
W jego oczach było zadziwienie, a jednocześnie wyraz takiego bólu i
żalu, że Blair wstrzymała oddech. Zapominając o swej niedawnej wrogości,
wyciągnęła rękę i chwyciła jego dłoń, czując potrzebę, by go dotknąć, sprawić,
by tamte uczucia odeszły.
Gdy go dotknęła, jego twarz złagodniała, zmieniła się, a w oczach
błysnęły łzy. Blair była w szoku, widząc autentyczne łzy w oczach mężczyzny,
którego nigdy by o to nie podejrzewała. Nagłe zrozumiała, czym dla niego jest
to dziecko; pojęła, dlaczego tak się zachowywał. On już kochał to dziecko.
Ono już było jego częścią. Dla niej jednak ciąża nadal była czymś obcym, z
czym musiała się oswoić. Nawet mikroskopijne życie ukazujące się na ekranie
monitora nie stanowiło dla niej namacalnej rzeczywistości. Złapała się na tym,
że ona i Draco zupełnie inaczej to przeżywają. I owa różnica wyrosła między
nimi jak niewidzialny mur, którego obecność Draco również musiał wyczuć,
bo ścisnął jej dłoń, po czym ją puścił.
 Czy mógłbym otrzymać wydruk?  zapytał lekarkę. Blair miała
wrażenie, że jeśli na chwilę pojawiła się w polu postrzegania Draca, to już z
niego wypadła.
 Oczywiście, że tak. Wydrukuję wam obojgu po jednym.
Blair miała ochotę ześlizgnąć się z łóżka i wrócić do domu. Zaszyć w
najciemniejszym kącie sypialni i zapłakać. Gdyby nie to, że bez jej brzucha nie
byłoby dobrego wydruku USG, nawet nie zauważyliby jej nieobecności.
Jednak możliwość powrotu do siebie została Blair odebrana, gdyż jej ojciec
wrócił do małego mieszkanka nad restauracją. Ona musiała pojechać z
Drakiem do jego apartamentu i jeśli już tutaj, w Auckland, miała głębokie
61
R
L
T
uczucie wydziedziczenia, to nie miała złudzeń, że w palazzo będzie jeszcze
gorzej.
Draco usadowił się wygodnie w skórzanym fotelu w prywatnym
samolocie, który miał ich zabrać do domu. Miniony tydzień był wypełniony
zajęciami  Draco musiał dokończyć sprawy biznesowe z kontrahentami z
Nowej Zelandii. Pomagał też Blair w pakowaniu. Nie mieli nawet czasu, by
spokojnie porozmawiać, choć Draco podejrzewał, że akurat z tego Blair była
całkiem zadowolona.
Cały tydzień Draco nie mógł przestać myśleć o zdjęciu
ultrasonograficznym, które spoczywało w jego teczce, którą wszędzie ze sobą
nosił. Nigdy nie uczestniczył w wizytach Marcelli u lekarza, zawsze był zbyt
zajęty pracą, a ona doskonale to rozumiała  nigdy nie stawała w szranki z jego
pracą. Dopiero teraz uświadomił sobie, ile stracił. Fakt, że miał zostać ojcem,
nie uśmierzył bólu po stracie dziecka i Marcelli, jednak przysiągł sobie, że
skoro los dał mu drugą szansę, zrobi wszystko, by być z Blair i dzieckiem.
Gdy znalezli się na ziemi należącej do Sandrellich, blisko San [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • annablack.xlx.pl
  •