[ Pobierz całość w formacie PDF ]

planów.
- Moich planów? - wrzasnął, a oczy o mało nie wyszły mu z orbit. Zrobił krok w stronę drzwi.
- Ależ tak - uśmiechała się nieszczerze. - Jest pan już trochę znudzony biednym Napoleonem,
prawda? Myśli pan, że rząd zapłaci panu za informację o tym niebezpiecznym spisku? Cóż, my
również jesteśmy znudzeni i kończymy z tym jutro, nie chcemy jednak, aby coś nam się stało.
Przyprowadzi pan do mnie EleonorÄ™, ja wszystko zaaranżujÄ™, a kiedy ucieknie¬my, zÅ‚oży pan ten
swój donos. Rząd będzie musiał zadowolić się kilkoma płotkami, ale dobre i to. I jeszcze coś -
dodaÅ‚a, rzucajÄ…c na stół ciężkÄ… sakiew¬kÄ™. - TysiÄ…c gwinei w nagrodÄ™ za poniesione trudy i
wyÅ›wiadczone przysÅ‚ugi. Nie uważa pan, że to go¬dziwa zapÅ‚ata za wyswatanie paÅ„skiej siostry?
- Nie mogę tego pojąć - wymamrotał, wpatrzony w sakiewkę. - Przecież uganiałeś się za Eleonorą,
Deveril. Czy to wszystko zostało zaplanowane?
- Lord Deveril chciał się zabawić z pańską siostrą, ale cóż, służba nie drużba. Chodziło nam o
Stain¬bridge'a. Nie spodziewaliÅ›my siÄ™, że nasz sÅ‚odki Ni¬cholas siÄ™ w to wplÄ…cze, choć zrobiÅ‚ mi
tym miÅ‚Ä… nie¬spodziankÄ™ - uÅ›miechnęła siÄ™ zmysÅ‚owo. - Doskona¬le siÄ™ bawiÅ‚am, ale najwyższa
pora, żeby zrobić z te¬go wÅ‚aÅ›ciwy użytek. Pomoże nam pan, prawda? Ostatni raz.
Spojrzał w jej piękne, okrutne, roześmiane oczy i skinął głową w niemym osłupieniu.
*
Eleonora sÄ…dziÅ‚a, że reszta dnia upÅ‚ynie jej na za¬martwianiu siÄ™, jednak niespodziewany przyjazd
Amy i Petera skutecznie temu zapobiegÅ‚. Zamierza¬li spÄ™dzić w mieÅ›cie kilka dni.
- Ojej, Eleonoro - powiedziała Amy. - Widać już
po tobie.
Peter prychnÄ…Å‚.
- Przepraszam, nie powinnam była tego mówić, ale trudno nie zauważyć. Cieszysz się. Ja bym się
cie¬szyÅ‚a - oblaÅ‚a siÄ™ rumieÅ„cem i rzuciÅ‚a peÅ‚ne uwiel¬bienia spojrzenie Peterowi, który sam też siÄ™
lekko zaczerwienił.
- Co ty wygadujesz, myszko. Mogę ją tu zostawić na godzinkę lub dwie? Wytrzymasz, Eleonoro?
- Oczywiście, świetnie się czuję w towarzystwie Amy.
- Tak jak wszyscy. - Przybrał srogi wyraz twarzy i dodał: - Po ślubie ją zamknę.
Kiedy wyszedł, Amy się roześmiała.
- Czyż on nie jest sÅ‚odki? CiÄ…gle nie mogÄ™ uwie¬rzyć, że to we mnie siÄ™ zakochaÅ‚, kiedy wkoÅ‚o tyle
Å‚adnych dziewczÄ…t.
- JesteÅ› chodzÄ…cym dowodem na to, że wnÄ™trze li¬czy siÄ™ bardziej.
- Niesamowite. A czy ty dobrze siÄ™ czujesz? Wy¬glÄ…dasz na zmÄ™czonÄ….
- To przez ten upał - odparła Eleonora, co nie do końca mijało się z prawdą. - Nic mi nie dolega, ale
muszę ci wyznać, że ciąża jest potwornie nudna. Polega głównie na czekaniu.
- Nicholasa nie ma? - spytała od niechcenia Amy.
- Mężczyzni są okropni. Francis nie pojechał z nami
na wieś, a kiedy przyjeżdżamy z mamą na chwilę do miasta i chcemy z nim zjeść kolację, wymawia
się innymi zobowiązaniami. W lipcu! Mama gniewa się na niego, ponieważ uważa, że Francis nie
speÅ‚nia swych synowskich obowiÄ…zków. To bardzo krzywdzÄ…¬ce, bo Francis jest przecież
najlepszym synem ze wszystkich braci... no wiesz, co mam na myśli.
Eleonora roześmiała się. Jak dobrze, że Amy przyjechała.
- Wiem, dusza człowiek.
- Szczęściara ze mnie. Wiesz, że księżna Arranu chciałaby, aby poślubił jej naj młodszą córkę?
Ksi꿬na ma wybredny gust. Mama chodzi dumna jak paw, nie wiem tylko, czy Francisowi lady
Anna siÄ™ podoba.
- Czy to taka Å‚adna, kulejÄ…ca blondynka?
- Tak. Przemiła osoba. Przez tę swoją drobną ułom-
ność jest nieco nieÅ›miaÅ‚a, ale gdyby Francis jÄ… poko¬chaÅ‚, na pewno nie zwracaÅ‚by na to uwagi.
- Masz rację - zgodziła się Eleonora. - Francis, z jego dobrocią i troskliwością, byłby idealnym
mÄ™¬Å¼em dla kogoÅ› takiego jak lady Anna.
- Znakomicie - powiedziała Amy z błyskiem w oku. - Już ja się postaram, żeby zaczęli się mieć ku
sobie. Wiesz - dodaÅ‚a, zmieniajÄ…c nagle temat - spo¬tkaÅ‚am twojego brata. Nie spodobaÅ‚ mi siÄ™"
- Nic dziwnego. Masz świetny gust.
- Cały czas się uśmiechał i obnosił ze swoim dosko-
nałym nastrojem, aż robiło się od tego niedobrze. Najpierw wypytywał mnie o Francisa i Nicholasa,
co wydało mi się dziwne i nie na miejscu, a potem zaczął opowiadać, jak bardzo twoje dobro leży [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • annablack.xlx.pl
  •