[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Bo teraz musi skonfrontować się z Bellą, prawda?
A może nie powinna tego robić. Może trzeba przekazać sprawę policji albo Reidowi
McCormackowi, który zbierze dalsze dowody winy Belli. Zbierze dalsze dowody, by można było
wytoczyć sprawę komuś, kto kiedyś przyjaznił się z jej siostrą. Na samą myśl o tym Lily zrobiło
siÄ™ niedobrze.
Ale nie ma wyjścia. Choć teraz, gdy już znała prawdę, zdawało jej się, że odniosła
pyrrusowe zwycięstwo.
Ale przecież właśnie z tego powodu uciekła z domu. Nie powiedziała najbliższej rodzinie,
dokąd jedzie, i biedna Juliet wpadła w rozpacz. Przyjechała do Los Angeles i podjęła pracę
w konkurencyjnej firmie pod przybranym nazwiskiem, straciła głowę dla Nigela i nawiązała
romans, który zle się skończy.
Jeśli Bella nie odpowie za to, że ukradła jej projekty, to znaczy, że to wszystko było na
darmo.
Czyż nie?
ROZDZIAA DWUNASTY
Niektórych rzeczy nie da się zakryć makijażem, na przykład cieni pod oczami. Lily jeszcze
nigdy nie przeżyła tak okropnej bezsennej nocy.
Godzinami chodziła po mieszkaniu, gryząc palce i zastanawiając się, co ma zrobić. Czy ma
sama porozmawiać z Bellą? Czy prosić Reida McCormacka o pomoc? A może wrócić do domu
i powiedzieć o wszystkim siostrom? Może rozmowa z nimi pomogłaby jej zadecydować, co ma
zrobić, a ponieważ Bella była przyjaciółką Zoe, siostra zasługuje na to, by mieć coś do
powiedzenia w tej kwestii.
Ale niezależnie od tego, co zrobi w sprawie Belli, jeszcze trudniej było zdecydować, co
powiedzieć Nigelowi.
Och, jakże się tego bała. Zastanawiała się, czy nie wrócić do Nowego Jorku, nie mówiąc
mu ani słowa. Zaczęła nawet się pakować, bo tak czy owak powinna niebawem wracać do domu.
Myśl o spotkaniu z Nigelem napawała ją podnieceniem i przerażeniem. Podnieceniem, bo
zawsze gdy go widziała, czuła radość i pożądanie. Przerażeniem dlatego, że przez cały czas go
okłamywała, a teraz musiała wreszcie powiedzieć mu prawdę.
Oczywiście ją znienawidzi. Będzie wściekły, nakrzyczy na nią i może wezwie policję.
Oczywiście na to wszystko sobie zasłużyła.
Serce biło jej niespokojnie, gdy zbliżała się do swego biurka i drzwi prowadzących do
gabinetu Nigela. Przed wyjściem z domu zadzwoniła jeszcze raz do Reida McCormacka i tym
razem była zadowolona, gdy sekretarka połączyła ją z detektywem.
Z początku nie był dla niej zbyt uprzejmy, ale szybko rozbroiła go, opowiadając, co robi
i czego się dowiedziała. Umówili się, że w następnym tygodniu przyniesie mu dokumenty, które
udało jej się znalezć i wspólnie zdecydują, jakie kroki należy podjąć.
Potem zadzwoniła do sióstr. Tym razem miała nadzieję, że któraś z nich odbierze telefon,
ale z powodu różnicy czasu między Nowym Jorkiem i Kalifornią w telefonie domowym i ich
komórkach zgłaszała się tylko automatyczna sekretarka. Lily powiedziała, gdzie jest i że za parę
dni wraca do domu.
Nie wyjaśniła, dlaczego znalazła się w Los Angeles ani dlaczego wyjechała w tajemnicy,
ale zapewniła, że czuje się dobrze i opowie wszystko po powrocie.
Potem wzięła torebkę i list, który pisała prawie przez całą noc. Bała się, że jej spocone
dłonie rozmażą długopis i pismo będzie za chwilę nieczytelne.
Oddychała szybko, żołądek podchodził jej do gardła, serce waliło jak młotem. Choć miała
ochotę odwrócić się i uciec, wiedziała, że musi to zrobić.
Przełknęła ślinę, położyła torebkę na biurku, które niebawem będzie należeć do nowej
sekretarki, i ruszyła w kierunku drzwi gabinetu. List, który trzymała w ręce, był już bezlitośnie
wymięty i lada moment będzie nie do odczytania.
Drżąc na całym ciele, podniosła rękę i zapukała. Nigel natychmiast poprosił, by weszła.
Jego głos przyprawił ją o dreszcz. Otworzyła drzwi i weszła do środka z ciężkim sercem.
Na jej widok Nigel rozpromienił się, a jej serce zamarło. Był taki przystojny, pewny siebie
i czarujący. I ostatnio spoglądał na nią tak, jakby mogła coś znaczyć w jego życiu.
On na pewno dużo dla niej znaczył. Nigdy nie przypuszczała, że to jest możliwe, biorąc pod
uwagę, że kiedyś podejrzewała go o kradzież swoich projektów.
Teraz z bólem serca musi się z nim rozstać. Musi powiedzieć mu, kim jest i dlaczego
podjęła u niego pracę.
Nie chciała jednak przyznać się do tego, że się w nim zakochała. Zakochała się
w mężczyznie, który za chwilę będzie nią pogardzać.
Lillian&
Choć to nie było jej prawdziwe imię, dzwięk jego głosu sprawił, że omal się nie rozpłakała.
Wstał, okrążył biurko i stanął przy niej, zanim zdążyła go powstrzymać. Chwycił jej ręce,
a potem pochylił się i pocałował ją w policzek oraz w usta.
Zrobiło jej się gorąco. Bała się, że za chwilę straci rozum i nie zrobi tego, co sobie obiecała.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]