[ Pobierz całość w formacie PDF ]
A ty?
Alyx, ja... ja... Cóż mógł powiedzieć. Cóż znaczyły słowa.
Pocałuj mnie, Kieronie. Pocałuj mnie w usta.
Książka wypadła z rąk Kierona, ale on tego nawet nie zauważył. %7ładne z nich nie
zauważyło.
Pocałuj mnie szepnęła. Ten szept sprawił, że opuściły go resztki rozsądku.
Pochwycił ją w ramiona. Poczuł pulsujące w niej życie, jej piersi na swoich piersiach,
ciepło jej ciała. I poczuł wargi, które dotknęły jego warg.
Groziły mu za to lochy, baty, kajdany, koło tortur i wszelkie inne męczarnie, ale nie dbał
o nic.
Smak ust Alyx Fitzalan, dotyk jej ciała... o nic innego nie dbał.
Po chwili odsunęli się od siebie.
%7ładen mężczyzna nigdy przedtem mnie nie uderzył, żaden nie trzymał mnie w
ramionach, żaden mnie tak nie całował. Alyx miała szczęśliwy a nawet błogi wyraz
twarzy. Kocham ciÄ™, Kieronie.
Boję się miłości powiedział Kieron. Burzy człowiekowi spokój. Ale ja też cię
kocham. Myślałem, że cię nienawidzę, ale ta nienawiść była odmianą miłości.
Alyx zmarszczyła brwi ze smutkiem, kiedy dotarła do niej rzeczywistość.
Nasze dni szczęścia nie potrwają długo, Kieronie. Cieszmy się nimi, póki możemy.
Twoim przeznaczeniem jest Petrina. A moim Talbot z Chichester, blade, nieszczęsne
stworzenie... Czy Petrina całuje tak jak ja?
Nie wiem, Alyx. Ja nie... Myśmy nie... jąkał się.
Cicho, sza, mój kochany. Dałeś mi już odpowiedz... Do tej pory byłeś tylko uczniem
malarza
dręczonym przez bezmyślną, impertynencką dziewczynę, która wykorzystywała władzę
swojego ojca. Ale miłość jest niebezpieczna, Kieronie. W jej obliczu jesteśmy sobie
równi, choć w obliczu świata istnieje między nami przepaść. Talbot, Petrina i panujące
zwyczaje otaczają nas jak duchy. Musimy być bardzo ostrożni, bo inaczej nas zniszczą.
Kieronowi udało się uśmiechnąć.
Będę ostrożny, Alyx, choćby dlatego, że muszę. Boję się o nas oboje.
Wzięła go za rękę.
Ale nie bój się za bardzo. Jeśli nie stracimy głowy, wszystko będzie dobrze.
Roześmiała się. Jak się domyślam, mój ojciec kazał mistrzowi Hobartowi zająć mnie
przez co najmniej dwa miesiące. Prawda? A ty miałeś być kozłem ofiarnym.
Kieron wzruszył ramionami.
Prawda, Alyx. Rzeczywiście, prawda.
Wobec tego powiedziała wesoło któż zaprotestuje, jeśli z dwóch miesięcy zrobią
się trzy miesiące? Ani mój ojciec, ani mistrz Hobart. Obaj będą zachwyceni, że ich
strategia odniosła taki sukces. Ja wobec ludzi będę nadal tą wyniosłą Alyx, która chce
cię upokorzyć. A ty będziesz grać rolę biednego terminatora, który musi to znosić dla
dobra swojego mistrza, swojej sztuki i swojej przyszłości. Czy podołasz tej roli?
Podołam.
To dobrze. Dzisiaj będziesz mnie szkicował, ale jutro znów pojedziemy na konną
przejażdżkę i na pewno znów spadniesz z konia. Ludzie się o tym dowiedzą i będą mieli
satysfakcję. Kierona z głową w chmurach" spotkało jeszcze jedno upokorzenie. Czy
jesteś pewien, że to zniesiesz?
Mogę znieść podstęp dla dobra prawdy.
Dobrze powiedziane, mój kochany. Podeszła bliżej i pocałowała go. Kiedy
będziemy sami, naprawdę sami, możesz mi rozkazywać. Będę całować cię po stopach,
jeśli zechcesz. Będę głaskać cię po włosach, przytulać się do ciebie i pozwalać ci się
pieścić.
Alyx, przestań, bo chce mi się płakać.
Na łzy przyjdzie czas pózniej, kiedy mnie wezmą do łoża Talbota, a do twojego łoża
wejdzie Petrina. Jak my to wytrzymamy?
Przytulił ją mocno.
Nie wiem. Wiem tylko, że dano nam trochę czasu dla siebie. I za to jestem wdzięczny
losowi.
Trochę czasu westchnęła Alyx. Tylko trochę czasu. To takie smutne... Muszę cię
bliżej poznać. Chciałabym dowiedzieć się o tobie jak najwięcej. Czy naprawdę chcesz
być malarzem jak mistrz Hobart? A może wolałbyś robić coś innego?
Najbardziej na świecie powiedział Kieron tuląc ją chciałbym latać. Chciałbym
zdobyć przestworza jak Pierwsza Generacja i jak Druga Generacja. Chciałbym znalezć
się bliżej gwiazd.
Kieronie z głową w chmurach" szepnęła kocham cię. Jesteś niepoprawnym
fantastą, mój ty zdobywco przestworzy.
Rozdział jedenasty
Brat Sebastian patrzył na Kierona leżącego na łóżku bez żadnej złości czy próby
zastraszenia go. Brat Sebastian, mniej więcej trzydziestoletni mężczyzna o przyjemnej
powierzchowności skrywał swoją ambicję i żądzę władzy pod maską dobrotliwości.
Rzadko podnosił głos. Wolał przybierać minę pełną troski. Ludziom żal było smutnej
twarzy brata Sebastiana.
Złamana noga rwała Kierona niemiłosiernie. Wprawdzie nastawiał ją osobisty medyk
seniora Fitzalana, ale Kieron miał wrażenie, że niezbyt znał się on na swojej sztuce.
Kiedy pózniej porównał obie nogi, zauważył, że ta zdrowa jest jakby dłuższa. Za nic nie
pragnął zmienić swojego obecnego przezwiska na inne: Kieron kuternoga". Poza tym
kto zechciałby mierzyć się w zapasach z kaleką?
Brat Sebastian był w kłopocie. Na żądanie panienki Alyx Kierona przeniesiono
tymczasem z domu mistrza Hobarta do ofiarowanego mu pokoju na zamku. Alyx
załatwiła to niezwykle zręcznie. Bezlitośnie potępiła Kierona przed ojcem za wdawanie
siÄ™ w dziecinne zabawy
i oskarżyła go, że pewno złamał nogę naumyślnie, aby tylko nie robić szkiców i
wstępnych kompozycji do obrazu. Dlaczego więc miałby wywinąć się tak łatwo? Trzeba
go sprowadzić na zamek, żeby mógł bez żadnej zwłoki kontynuować pracę. To go z
pewnością nauczy, że nie zawsze da się wymigać od poważnych zadań łamiąc sobie po
prostu nogÄ™.
Senior Fitzalan obrzucił córkę bacznym spojrzeniem. Był inteligentnym człowiekiem.
Dość inteligentnym, aby zdawać sobie sprawę, że pewnych rzeczy lepiej nie wiedzieć.
Poza tym chłopiec był pod wieloma względami przydatny. Alyx znacznie złagodniała,
odkąd mogła na nim wyładowywać swoje nastroje. Toteż Kieron na czas
rekonwalescencji otrzymał pokój na zamku.
I to właśnie wprawiło w zakłopotanie brata Sebastiana. Kieron, choć pochodził z ludu,
był teraz osobą o pewnym znaczeniu, przynajmniej na razie.
Powiedz mi, bracie, jak to się stało, że złamałeś nogę? Było to pytanie raczej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]